Wczoraj kurier dostarczył mi paczkę Ambasadora Milki.
Oczywiście, jak tylko mąż wrócił z pracy i zjadł obiad (!!!) zabraliśmy się za testowanie:D
Mąż wybrał na pierwszy rzut ciasteczka XL Cookies choco.
Opakowanie zawiera 184g, czyli 8 ciasteczek.
Niestety 2 z nich były pokruszone na drobny mak, mimo, że znajdowały się w plastikowej wytłoczce.
Opinia męża:
+ smakują rewelacyjnie, nigdy nie jadł ciastek tego typu aż takich smacznych,
+ ciasteczka mają harmonizujące i współgrające ze sobą połączenie czekolady i ciasteczek,
+ czekolada roztapia się w ustach,
+ odpowiednio słodkie,
- minusem jest ich kruchość - nie można ugryźć ciasteczka bez oprószenia się okruszkami,
+ ciasto i czekolada wg męża są bardzo wysokiej jakości,
+ produkt trafiony,
+ odpowiednia wielkość ciasteczek.
Moja opinia:
+ smaczne w smaku,
- jak dla mnie odrobinę za słodkie,
+ od razu skojarzyły mi się z pieguskami,
+ mnie się czekolada nie roztapia w ustach, tylko muszę ją pogryźć (to nie jest minus),
+ są twarde i kruche zarazem,
- zbyt kruche,
+ produkt trafiony, lecz mogłyby mieć mniej cukru.
Odrobinę ciasteczka dałam skosztować mojemu synowi (20,5 miesiąca):
+ smakowało mu, bo mówił "mniam mniam" i klepał się po brzuszku:D
Poczęstowałam babcię ciastkiem (13.12.12). Bardzo jej smakowało. Dopytywałam czy czekolada jej smakuje, czy wszystko ze sobą pasuje w tym ciastku, ale mówiła, że bardzo smaczne. Na pytania czy nie za twarde, nie za słodkie, nie za kruche mówiła, że są idealne:)
Poczęstowałam babcię ciastkiem (13.12.12). Bardzo jej smakowało. Dopytywałam czy czekolada jej smakuje, czy wszystko ze sobą pasuje w tym ciastku, ale mówiła, że bardzo smaczne. Na pytania czy nie za twarde, nie za słodkie, nie za kruche mówiła, że są idealne:)
Opakowanie, skład:
* szata graficzna zachęca do skosztowania, ciastko znajdujące się na opakowaniu jest bardzo apetyczne,
* miły, tradycyjny dla Milki kolor - fioletowy - dla mnie synonim jakości,
* plastikowe wytłoczki niestety, ale nie chronią przed łamaniem się ciastek. To wymaga zmiany, gdyż aż 2 ciastka były mocno pokruszone,
* w składzie przeraża mnie ogromna ilość cukru, którego jest więcej niż mąki pszennej (!!!),
* 100g ciastek ma aż 500kcal, czyli całe opakowanie ciastek ma ok. 900kcal (ogrom kalorii),
* w składzie znajduje się NIEZDROWY olej palmowy. Olej palmowy zawiera do 45% niekorzystnych dla organizmu
nasyconych kwasów tłuszczowych, sprzyjających otyłości, cukrzycy typu II
i wzrostowi „złego” cholesterolu LDL we krwi. Jest tani i ogólnodostępny (zródło: http://ekotarg.pl/artykul/olej_palmowy_nie_dziekuje.,276).
Podsumowanie:
Ciasteczka są smaczne, lecz dla mnie za słodkie i zbyt kaloryczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz